niedziela, 17 maja 2015

Training


 Ostatnie 2 tygodnie minęły mi wyjątkowo szybko i zanim się obejrzałam zostały mi 2 tygodnie do startu w zawodach. Minione 2 tygodnie to także czas intensywniejszych treningów. Zwiększyłam nieco kilometrarz, wprowadziłam też treningi interwałowe -( biegowe i siłowe).Trening interwałowy jest to trening o zmiennej intensywności biegu lub ćwiczeń.  Stosują go wyczynowi sportowcy w celu polepszenia ich wytrzymałości, siły i prędkości ale równie dobrze sprawdza się dla amatorów i osób które lubią mocny trening na zmęczeniu:), Osobiście lubie go jeszcze za dwie rzeczy: 1. jest krótszy niż typowy trening aerobowy i są lepsze efekty, 2. czytałam kiedyś, że niejako ubocznym efektem treningu interwałowego jest znaczna redukcja tkanki tłuszczowej!-dla mnie super!
Ostatnio pobiegłam sprawdzian na 1km, po to aby sprawdzić na jakim poziomie jestem i aby dobrać optymalny trening przed zawodami. Biegałam go na mojej ścieżce biegowej w lesie na odmierzonej pętli 1km - czas 3'46"! dla mnie rewelacja! wiem gdzie moje miejsce w szeregu:)



Uzupełniłam też swoją sportową garderobę o nowe legginsy i buty do biegania.

 W butach firmy Nike biegam w zasadzie od zawsze i nigdy się na nich nie zawiodłam.
Tym razem kupiłam Nike Lunarglide 6, producent obiecuje nam doskonałą amortyzację  i stabilizację w trakcie biegu oraz bardziej naturalny ruch stopy dzięki specjalnie zaprojektowanej podeszwie.
Jak to wygląda w praktyce?Buty są wygodne i świetnie pasuja mi do stopy, to bardzo ważne bo buty to podstawa biegania.Więcej na temat doboru butów możecie przeczytać tutaj.

 Kolejna nowość w mojej szafie to legginsy 2XU. To moje pierwsze spotkanie z tą firmą jak również z odzieżą kompresyjną. Dużo czytałam na temat właściwości odzieży kompresyjnej i chciałam przekonać się czy rzeczywiście zapewnia maksymalne wsparcie mięśni podczas treningu i regeneracji. Dodatkowo legginsy powinny pozytywnie wpływać na przepływ krwi. Trudno mi w tej chwili ocenić czy faktycznie tak się dzieje, podoba mi się to, że legginsy super wyglądają i są jak mgiełka, prawie ich nie czuję podczas treningu :). Przetestuję je i za jakiś czas dam Wam znać jak się sprawują.

Nikt nie mówił, że będzie lekko :) Tak wyglądałam po sprawdzianie:)
























Do zobaczenia!

czwartek, 7 maja 2015

Find your motivation!

 

Lato zbliża się wielkimi krokami, a razem z nim szorty, krótkie sukienki i plażowanie.
 Wprawdzie biegam 3-4 razy w tygodniu ale nie jestem do końca zadowolona ze swojego wyglądu. Miałam więc dwa wyjścia:  wcielić w życie jedną z moich wymówek ( i tak nie znajdę ładnego stroju kąpielowego, nie będę miała czasu na plażówanie a tak w ogóle to nie lubię lata) i pozostawić stan rzeczy taki jaki jest lub zacząć ćwiczyć intensywniej, żeby wyglądać przyzwoicie w bikini.
Na poczekaniu można wymyślić milion wymówek, żeby nie zacząć się ruszać ale znaleźć motywację, żeby wyjść z domu i pobiegać? Z tym jest gorzej. Poniżej znajdziecie to, co mnie motywuje do działania.

 
1. Zapisuję się na imprezę biegową.
 
 A dokładnie na dwie! Już 30 maja wystartuję w biegu na 5 km Life i FORM-lopet a 5 września w KK mili na tym samym dystansie.
Lubię ten dreszczyk emocji kiedy staję na linii startu z kilkoma tysiącami kobiet ( w zeszłym roku na start kk mili stawiło się 6500 kobiet !!! ), zegar odlicza sekundy do startu a ja wiem, że teraz wszystko zależy tylko ode mnie, że włożyłam dużo pracy żeby się tu znaleźć i dam z siebie wszystko, żeby nie zawieść moich kibiców ( męża i dzieci ). I jeszcze to uczucie kiedy dobiegam do mety, że dałam radę, nie poddałam się - bezcenne!
Nadchodzący start w zawodach mobilizuje mnie do częstszych treningów jak nic innego. Teraz biegam 5-6 razy w tygodniu, dodatkowo wzmacniam mięśnie brzucha w domowym zaciszu :)


2. Mam wsparcie.

Mój mąż jest moim najwierniejszym kibicem i największym wsparciem. Bardzo często razem biegamy i z racji doświadczenia jakie posiada korzystam z jego wskazówek i porad treningowych. To bardzo motywujące, jeżeli wiesz, że jest ktoś na kogo możesz liczyć, kto będzie Cię wspierał w chwilach zwątpienia.
W zeszłym roku w zawodach wystartowała ze mną koleżanka, na powyższym zdjęciu widać jak razem dobiegamy do mety.
 

 
Zmęczona ale szczęśliwa !
 


3. Kupuję nowe ubrania do biegania.
 
Nie chodzi o to, żeby od razu wymieniać całą sportową garderobę od stóp do głów, wystarczy jedna rzecz. Nie tylko sklepy sportowe ale też większość popularnych sieciówek oferuje ubrania do biegania bardzo dobrej jakości w rozsądnej cenie.
Inwestycja w nowe buty czy bluzę do biegania może naprawdę zmotywować. Bo skoro już kupiłam, wydałam pieniądze to zaprezentuję się w tym na ścieżce begowej :)

A co Was motywuje do działania? Może któraś z Was ma ochotę wystartować razem ze mną w zawodach? Zapraszam!
Do zobaczenia na starcie!
I pamiętaj! Kto nie biega, ten....nie pije szampana :)